Jako artyści (często freelancerzy), mamy bardzo niepewną sytuację finansową. Zarówno pod kątem bieżących zarobków, jak i przyszłej emerytury. Dziwnie to brzmi z ust 30paro-latki, ale tak, jestem zdania że nie mogę liczyć na państwo, jeśli chodzi o sensowną emeryturę i im szybciej zadbam o to sama, tym lepiej dla mnie. Umówmy się, nasze kontrakty najczęściej nie zapewniają sensownych składek emerytalnych. Do tego często pracujemy nieregularnie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłych zarobków. W naszej branży nadal mnóstwo jest też tzw. ofert na czarno. Dlatego zwracam dużą uwagę i będę cały czas namawiać Cię, żeby zadbać o swoje finanse samodzielnie. Na ten temat na pewno pojawi się jeszcze kilka osobnych artykułów.
Dzisiaj chcę nieco ułatwić Ci zadanie, jakim jest kontrola nad swoimi zarobkami i wydatkami. Przedstawię Ci narzędzia, dzięki którym:
- Uświadomisz sobie gdzie tak szybko rozpłynęła się Twoja wypłata?!
- Obliczysz comiesięczne stałe potrzeby i wydatki.
- Dowiesz się ile minimum powinieneś zarabiać przy obecnych wydatkach.
- Obliczysz ile możesz zaoszczędzić lub które wydatki możesz ograniczyć.
I wiele innych. Tak naprawdę to od Ciebie zależy co wyciągniesz z tych narzędzi. Ważne tylko żebyś był uczciwy sam wobec siebie. Nie oszukuj, bądź skrupulatny, kontroluj i wyciągaj wnioski.
1. Budżet finansów Michała Szafrańskiego
Michał prowadzi bloga jakoszczedzacpieniadze.pl, gdzie uczy nie tylko tego, jak oszczędzać, ale też jak inwestować, jak nie dać się wrobić w niekorzystne umowy. Polecam gorąco zajrzeć na jego bloga. Znajdziesz tam też różne rankingi, dotyczące rachunków bankowych, pożyczek itp., a także edytowalne arkusze do prowadzenia własnego budżetu finansów. Polecam też książki Michała – dużo konkretnej wiedzy podanej w czytelny sposób.
Michał to jest mistrz. On nawet o tym nie wie, a to dzięki niemu przestałam się bać swojej finansowej przyszłości, bo po prostu ją zabezpieczyłam na różne sposoby. Dzięki niemu faktycznie zaczęłam regularnie oszczędzać, nawet w tych gorszych czasach. I mogę śmiało powiedzieć, że to dzięki niemu, gdy przyszła pandemia i totalny paraliż wszystkiego, mogłam bez problemu wyliczyć na ile miesięcy ja i moja rodzina jesteśmy zabezpieczeni finansowo. I mogłam być spokojna o swoją przyszłość.
Ale wróćmy do budżetu. Nie będę dawać Ci instrukcji, bo te znajdziesz na blogu Michała. W skrócie: masz gotowy szablon, z podziałem na miesiące, dni tygodnia, kategorie wydatków (możesz dopisać własne). Określasz najpierw swoje planowane zarobki i wydatki. Następnie w ciągu miesiąca regularnie je spisujesz, mając bieżącą kontrolę nad nimi.
Ja taki budżet prowadzę od 2015r. i owszem, jest to czasochłonne, ale dzięki temu uświadomiłam sobie na jak wiele rzeczy głupio wydawałam pieniądze i udaje mi się teraz więcej oszczędzać. Jasne, że nadal zdarza mi się jakiś nieprzemyślany zakup, ale mam dużo większą świadomość wartości pieniądza. Budżet sumuje mi poszczególne kategorie i pokazuje na wykresach wszystko, co muszę wiedzieć o swoich finansach.
2. Kontomierz
Jeśli wolisz zautomatyzowane działania, to bardzo fajnym narzędziem jest Kontomierz. Jest to podobny system. Też spisujesz zarobki i wydatki, ale możesz to znacznie przyspieszyć. Jest tu bowiem opcja synchronizacji z kontami bankowymi. Kontomierz automatycznie spisuje z rachunku bankowego wszystkie wpływy i odpływy pieniędzy. Jest to bezpieczne, bo hasła są tylko na Twoim komputerze, nie są wysyłane na żaden serwer, nie są nigdzie przechowywane przez samą aplikację. Dane, które Kontomierz sczyta, są przesyłane anonimowo, więc nikt nieproszony nie dostanie się do Twojego konta. Ale oczywiście, jeśli masz obawy, możesz wszystkie kwoty wpisywać ręcznie, tak jak w budżecie Michała. Kontomierz ma też dedykowaną aplikację, więc możesz w każdej chwili zajrzeć i sprawdzić stan swoich finansów.
3. Money Lover
Aplikacja zbliżona do Kontomierza tyle że anglojęzyczna. Różni się interfejsem i niektórymi funkcjonalnościami. Fajną opcją jest skanowanie paragonu – bardzo szybko możesz dodać do aplikacji wydatek od razu po odejściu od kasy. Możesz zsynchronizować aplikację na różnych urządzeniach. Twórcy zapewniają najwyższe bezpieczeństwo Twoich danych. W tej aplikacji możesz zaplanować sobie strategię oszczędzania na konkretne cele. Dostaniesz też powiadomienie, gdy będziesz niebezpiecznie zbliżać się do debetu.
4. Monefy
Jest to również, jak poprzednicy, rodzaj „cyfrowego portfela”, gdzie na bieżąco możesz kontrolować zarobki i wydatki, choć chyba mniej rozbudowana. Jeśli część opcji, o których wspominałam wyżej, jest dla Ciebie zbędna, to tutaj będziesz mieć wszystko na maksa uproszczone. Ale nadal skuteczne. Jest anglojęzyczna, podobnie jak Money Lover, ale z tą różnicą, że ma bardzo intuicyjny i prosty interfejs. Wszystkie kategorie są oznaczone prostymi grafikami, co mega ułatwia zadanie, nawet jeśli nie znasz dobrze angielskiego. Wszystkie kwoty wpisujesz ręcznie, nie musisz się więc obawiać o swoje poufne dane, takie jak hasło do konta bankowego. Mimo trybu ręcznego, dodawanie kolejnych kwot na plus lub minus jest bardzo szybkie. Po odpaleniu aplikacji, na dzień dobry widzisz wykres kołowy swoich wydatków, więc możesz szybko sprawdzić, na co rozpłynęła się większość Twojej wypłaty ?
Podsumowując, wszystkie przedstawione narzędzia są do siebie bardzo podobne. Możesz wypróbować sobie, które z nich najbardziej Ci odpowiada. Budżet wpisywany ręcznie czy aplikacja? Ręczne wpisywanie to gwarancja bezpieczeństwa, bo wszystko masz w jednym pliku i nie dajesz żadnemu dodatkowemu programowi dostępu do Twoich kont bankowych, ani finansów. Ale jest to czasochłonne, a zbieranie wszystkich paragonów bywa uciążliwe, wiem coś o tym ? Twórcy aplikacji oczywiście zapewniają o bezpieczeństwie, ale wiadomo, że to Ty sam musisz zdecydować, czy tym zapewnieniom zaufać. Na pewno aplikacje są szybsze i łatwiej na bieżąco wpisywać wydatki z poziomu smartfona niż organizować sobie cotygodniową randkę z arkuszem excela i paragonami.
Ja wciąż jeszcze jestem wierna arkuszom, ale to dlatego że przez lata wypracowałam sobie własny, dużo szybszy system wpisywania kwot. Nie muszę już też być tak bardzo skrupulatna jak na początku, bo znam swoje potrzeby i wiem już jakich wydatków mogę się co miesiąc spodziewać. Myślę, że jednak niedługo przerzucę się na jedną z aplikacji, bo coraz trudniej wygenerować mi ten spokojny czas na wpisywanie i analizowanie wszystkich kwot.
Jak to jest u Ciebie? Spisujesz gdzieś swoje wydatki? Panujesz nad finansami czy raczej zwykle za dużo zostaje miesiąca do końca pieniędzy? 🙂 Daj znać w komentarzu!
Brak komentarzy